Atkins się myli? Jego dieta może szkodzić

Nie ma idealnej diety. Są terapie odchudzające mniej lub bardziej skuteczne, wiele z nich niesie jednak ze sobą niekorzystne konsekwencje. Jeśli nie jest nimi efekt jo-jo, to zwykle pojawiają się kłopoty ze zdrowiem. To typowy objaw dla kuracji opartych na spożywaniu ograniczonej grupy produktów.

Dieta Atkinsa

W przypadku diety skonstruowanej przez dr. Atkinsa ryzyko wystąpienia problemów jest spore. Wynika ono z faktu, że jadłospis oparty jest wyłącznie na produktach białkowych i tłuszczach. Menu proponowane przez Atkinsa zupełnie wyklucza żywność z grupy węglowodanów – niewskazane są ani cukry złożone, ani proste. Najlepiej jeść tłusto i to w dużych ilościach – według autora, tłuszcze powinny spełniać 60 proc. zapotrzebowania kalorycznego. O ile tłuszcze nie będą łączone z węglowodanami, naszej wadze nic nie grozi, wręcz przeciwnie, można spodziewać się nawet imponujących spadków, ale… na krótką metę.

Największym problem jednak, po skończonej kuracji nie jest powrót do poprzedniej wagi. Kłopoty mogą być o wiele głębsze. Dieta wysokotłuszczowa sprawia, że organizm odnotowuje wzrost cholesterolu. W konsekwencji dieta Atkinsa szkodzi sercu narażając je na niepożądane zmiany. Otłuszczenie mięśnia sercowego sprzyja wielu groźnym schorzeniom. Dlatego zbyt długotrwałe odżywianie się zgodnie z zaleceniami doktora lub zbyt częste powracanie do tak ustalonego jadłospisu może być nieodwracalne w skutkach.

Tym bardziej, jeśli po to rozwiązanie sięgną osoby, którym jest ono niewskazane. Wykluczone, by z dietę stosowały osoby:

  • z nadciśnieniem,
  • z miażdżycą,
  • z problemami z układem krążenia,
  • pod opieką kardiologiczną,
  • z cukrzycą,
  • w ciaży.

Artykuł powstał we współpracy z Mieszkania dla studentów w Krakowie.

Zostaw komentarz