Kontrowersyjna dieta 13 dniowa – działa, ale…
Dieta trzynastodniowa zajmuje wśród tego rodzaju terapii szczególne miejsce. Nazywana też dietą kopenhaską pozwala na szybkie stracenie nadprogramowych kilogramów, a jednocześnie oczyszcza organizm z toksyn. Jest dość kontrowersyjna ze względu na swoją restrykcyjność. Jeśli chodzi o same podstawowe zasady, to nie są one zbyt skomplikowane – trudniej wprowadzić je w życie i się ich trzymać.
Można spożywać tylko trzy posiłki dziennie zawsze o określonych porach. W siódmym dniu diety zostają jedynie dwa posiłki. Już samo to może trochę przerażać, ale to nie koniec wyrzeczeń. Jedyną rzeczą, którą możemy zaserwować sobie na śniadanie przez trzynaście dni jest kawa. I to właśnie jest jeden z punktów spornych dla dietetyków. Powszechnie wiadomo, że śniadanie stanowi najważniejszy posiłek w ciągu dnia, zaś tu właściwie się nas go pozbawia. Z tego względu lekarze na ogół krytykują tę terapię. Mimo to nie brakuje osób, które stosują dietę kopenhaską z lepszym lub gorszym skutkiem.
Zanim skusimy się jednak na takie odchudzanie, powinniśmy nieco bliżej zapoznać się z jadłospisem. Po kubku kawy z jedną kostką cukru na śniadanie pozostaje nam czekać na kolejny posiłek do pory lunchu. Wówczas możemy zjeść na przykład dwa jajka z gotowanym szpinakiem i 1 pomidora, befsztyk i sałatę z olejem i cytryną, świeży owoc, tartą marchewkę i twarożek naturalny, duży filet z ryby. Siódmego dnia możemy na śniadanie wypić tylko herbatę z kostką cukru oraz zjeść na lunch kawałek grillowanego mięsa. Trudno sobie wyobrazić, jak można tylko na tym wytrzymać cały dzień. Przez pozostałe 12 dni na obiad, możemy zjeść specjały podobne do tego, co pojawia się w jadłospisie na lunch w niektórych dniach, jednak nigdy nie jemy dwa razy tego samego. Na obiad zatem możemy zjeść ponadto sałatkę owocową i 3 szklanki jogurtu naturalnego, plaster szynki i dwa gotowane jajka oraz sałatę, tartą marchewkę.
Widząc tak niewielkie ilości jedzenia w jadłospisie łatwo można przypuszczać, że waga sama spadnie i tak jest rzeczywiście. Niestety może się to odbyć kosztem tkanki mięśniowej, a nie tłuszczowej, a to jej właśnie chcemy się pozbyć. Organizm traci także bardzo dużo wody. Z tych dwóch przyczyn po trzynastu dniach niemalże głodówki, kiedy wracamy do wcześniejszego odżywiania, możemy spodziewać się efektu jo-jo. Nie jest to też dieta, która dostarcza odpowiedniej ilości energii do normalnego funkcjonowania.
Artykuł powstał we współpracy z Najdroższe mieszkania w Polsce.